Trener kieleckiej Industrii, Talant Dujszebajew, podkreśla, że takie spotkania to coś więcej niż ligowe punkty.
– „Już od wielu lat mówimy, że Wisła konsekwentnie buduje zespół – z cierpliwością i pokorą. Robią to, by być w czołówce Europy. Mają jedną z najlepszych obron na świecie, więc to będzie zupełnie inny mecz, inny rytm, inna gra” – mówi szkoleniowiec.
Dujszebajew przyznaje, że w „świętej wojnie” nie zawsze decyduje taktyka.
– „Te mecze są inne od wszystkich pozostałych. Czasami taktyka schodzi na dalszy plan, a górę bierze charakter i serce. Takie spotkania gra się tylko kilka razy w roku i zawsze mają wyjątkową atmosferę. To dla nas przyjemność, że możemy rywalizować z takim przeciwnikiem w naszej lidze” – dodaje.
Kielczanie nie przystąpią do hitu w pełnym składzie. Nadal niepewny jest występ Piotra Jędraszczyka, który leczy uraz, a pod znakiem zapytania stoi forma Michała Olejniczaka.
– „Ewentualny brak Olejniczaka i Jędraszczyka to spory problem, zwłaszcza przy przepisie o dwóch Polakach na boisku. W trakcie meczu trzeba cały czas o tym pamiętać i odpowiednio układać skład” – tłumaczy trener.
Sam Olejniczak przyznaje, że walczy z czasem, by pomóc drużynie.
– „Czuję się lepiej niż kilka dni temu, ale czekam na wyniki badań. Serce mówi, żeby grać, ale rozum podpowiada, żeby nie ryzykować. Zobaczymy, jak szybko goją się tkanki” – mówi rozgrywający.
Zawodnik nie ukrywa, że jego występ w niedzielę jest możliwy. – „Wszystko zależy od badań, ale myślę, że jest bardzo prawdopodobne, że zagram. Takie mecze jak z Wisłą to dla mnie coś wyjątkowego” – podkreśla.
Olejniczak doskonale wie, jak ogromne znaczenie ma rywalizacja z płocczanami.
– „Mecz z Płockiem zawsze waży dużo. Ostatnie spotkania z nimi kosztowały nas wiele sił, ale gramy u siebie i jesteśmy zdeterminowani, by znów pokazać, że Hala Legionów to nasza twierdza. Wisła jest w dobrej formie, ale my też potrafimy walczyć do końca” – dodaje reprezentant Polski.
Z kolei Daniel Dujszebajew, lider środka rozegrania Industrii, zapewnia, że mimo wielu lat rywalizacji emocje nie słabną.
– „Kiedy przychodzi taki mecz, zawsze jesteś na 100% zmotywowany i skoncentrowany. Wiemy, jaka jest rywalizacja. To nigdy nie jest zwykłe spotkanie – każdy z nas chce dać z siebie wszystko” – mówi Hiszpan.
Rozgrywający przyznaje, że nawet jeśli liga ma fazę play-off, to „święta wojna” ma dla zawodników wyjątkową wartość.
– „Nie ma mowy o mniejszej koncentracji. Ten, kto wygrywa taki mecz, zyskuje mentalną przewagę. Po takim zwycięstwie wierzysz, że możesz wszystko. To bardzo ważne w kontekście dalszej części sezonu” – dodaje.
Daniel z uznaniem wypowiada się o rywalach z Płocka. – „Wisła z roku na rok gra coraz lepiej. Każdy sezon robią krok naprzód, sprowadzają klasowych zawodników, którzy robią różnicę. Widać to w Lidze Mistrzów – to zespół, który ma plan i świetną organizację gry” – ocenia rozgrywający.
Ojciec i syn są zgodni – obecność Wisły Płock jest kluczowa dla rozwoju polskiej ligi.
– „Dobrze, że mamy takiego rywala w Polsce. To nas trzyma w formie, wymusza rozwój, motywuje do ciężkiej pracy” – mówi Talant.
– „Musimy się cieszyć, że w Polsce mamy dwa tak mocne zespoły. To napędza całą ligę. W Hiszpanii, gdzie przez lata dominowała Barcelona, brakowało takiej rywalizacji. A rywalizacja rozwija wszystkich” – dodaje Daniel.
Na koniec głos znów zabiera Michał Olejniczak, który podkreśla, że o wyniku spotkania zadecyduje kolektyw.
– „W piłce ręcznej nie da się wygrać samemu. Oczywiście są gwiazdy, jak Gidsel, które potrafią przesądzić o losach meczu, ale na każdą bramkę pracuje cały zespół. U nas najważniejsza jest współpraca i wzajemne zaufanie. To będzie klucz do zwycięstwa” – zaznacza.
W niedzielę Hala Legionów ponownie zamieni się w arenę sportowych emocji. Żółto-biało-niebieskie barwy, doping, bębny i tysiące gardeł stworzą atmosferę, której nie da się porównać z żadną inną.
– „Atmosfera w Kielcach jest niesamowita. To zaszczyt grać przy takich kibicach” – mówi Talant Dujszebajew.