Bramkarz Juventusu tak jak Jan Tomaszewski w 1974 roku obronił w Katarze 2 karne, a turniej nadal trwa. Trzeba się liczyć z tym, że w meczu z Francją czeka na nawał roboty, bo Polska Michniewiczowska nie jest skora do ataku. Nasza drużyna skupia się na głębokiej defensywie i wybijaniu piłki. W spotkaniu z Argentyną nie był nam potrzebny Robert Lewandowski, trudno dostrzec sens w wystawieniu Piotra Zielińskiego. Nie stwarzaliśmy żadnych sytuacji, nie mieliśmy żadnych groźnych stałych fragmentów. Kontrolowaliśmy sytuację z kartkami u nas i to co się dzieje w meczu Arabii Saudyjskiej z Meksykiem. Przy prowadzeniu 2:0 Argentyna już nie chciała dobić biało-czerwonych, bo w interesie jej wielu piłkarzy było odpadnięcie Meksyku prowadzonego przez Gerardo Martino. Byłemu selekcjonerowi Albicelestes nie wybaczono w Argentynie defensywnego ustawienia na finały Copa America 2015 i 2016 przegrane w karnych z Chile. Tata zabijał inwencję gwiazd Albicelestes, rozwalił też kadrę Meksyku. Cieszmy się, że trener bardziej destrukcyjny niż nasz Czesio trafił z nim do grupy w Katarze i, że mamy Wojtka Szczęsnego, który może się wykazać przy naszym antyfutbolu. Oczywiście cieszmy się z 1/8 finału, bo to fajny wynik, ale czy z takim stylem gry jest szansa na rozwój polskiej piłki? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie.
Jaromir Kruk