Dla Daniela Dujszebajewa, który od kilku lat jest jednym z liderów kielczan, takie mecze nigdy nie stają się rutyną. – „Kiedy przychodzi taki mecz, zawsze jesteś na 100% zmotywowany i skoncentrowany. Wiemy, jaka jest rywalizacja. Każdy zawodnik daje z siebie wszystko, bo każdy mecz z Płockiem ma swoją wagę” – mówi rozgrywający Industrii.
Choć w tym sezonie rozgrywki Superligi wróciły do formatu z fazą play-off, Dujszebajew podkreśla, że to nie zmienia podejścia drużyny do „świętej wojny”. – „Nie ma czegoś takiego jak mniejsza koncentracja, bo są jeszcze play-offy. W takim meczu wszystko jest o jedno – bez względu na to, czy to runda zasadnicza, czy finał. Kiedy wygrywasz z Wisłą, dostajesz mentalne plusy. To daje pewność siebie na kolejne spotkania” – tłumaczy Hiszpan.
Daniel Dujszebajew z uznaniem wypowiada się o najbliższym rywalu. – „W ostatnich latach Wisła jest coraz lepsza. Każdy sezon to krok naprzód. Podpisali zawodników, którzy robią różnicę – jak chociażby Ryczar. W Lidze Mistrzów widać, że ten zespół gra dojrzalej i konsekwentnie” – zauważa zawodnik.
Syn trenera Talanta Dujszebajewa dodaje, że obecność silnego zespołu z Płocka podnosi poziom całej ligi. – „Musimy być szczęśliwi, że mamy w Polsce taki zespół jak Wisła. To napędza rywalizację i motywuje wszystkich. Każdy zespół w lidze patrzy na nas i na Wisłę, i to sprawia, że liga staje się mocniejsza” – mówi rozgrywający.
Dujszebajew, który pochodzi z Hiszpanii, porównał sytuację polskiej ligi do tamtejszych realiów. – „W Hiszpanii też przez lata dominował jeden zespół – Barcelona. I choć to fajne, to jednak, gdyby był ktoś, kto mógłby z nimi rywalizować, jak kiedyś Ciudad Real czy San Antonio, to Barca też byłaby jeszcze lepsza. Rywalizacja zawsze rozwija” – podkreśla.
W niedzielę emocji z pewnością nie zabraknie. Atmosfera w Hali Legionów jak zwykle ma być gorąca, a zawodnicy obu drużyn doskonale wiedzą, jak wiele znaczy ten mecz. – „Każdy, kto gra w Kielcach, wie, co znaczy spotkanie z Wisłą. To nie jest zwykły mecz. To rywalizacja, która dodaje energii i pokazuje charakter drużyny” – kończy Dujszebajew.