Klub z północy Polski, Lechia Gdańsk, obecnie zajmuje ostatnie miejsce w lidze, będąc najgorszym beniaminkiem sezonu. Gdańszczanie zdobyli zaledwie 10 punktów i od samego początku zmagają się z trudnościami. Mimo to Lechia wielokrotnie udowodniła, że potrafi być groźna na wyjeździe. W Białymstoku przegrała 3:2, ale stawiła czoła mistrzowi Polski. Z kolei na Śląsku pokonała Górnika 3:2, pokazując, że nawet najlepszym potrafi napsuć krwi.
– Lechia rzeczywiście znajduje się w trudnej sytuacji, ale takie zespoły są niezwykle zdeterminowane. Zdajemy sobie sprawę, że będą walczyć z całych sił, ponieważ dla nich to bardzo ważny mecz. My również stoimy przed spotkaniem, które może nam przynieść chwilę spokoju, dlatego musimy być w pełni zmobilizowani. Nie rozmawiamy o meczu z Katowicami, nie wspominamy, jak świetnie zagraliśmy, tylko koncentrujemy się na nadchodzącym starciu z Lechią, które będzie trudne, ale głęboko wierzę, że zakończy się naszym zwycięstwem. To jednak musi się wydarzyć na boisku – tłumaczył Jacek Zieliński, trener Korony Kielce.
Na szczęście sytuacja kadrowa w zespole Korony jest dobra, co w tym sezonie zdarza się rzadko. Wszyscy zawodnicy są gotowi do gry. W jutrzejszym meczu dowiemy się również, czy hiszpański napastnik Adrian Dalmau wystąpi przeciwko Lechii.
– Sytuacja kadrowa jest pozytywna, wszyscy są gotowi do gry i w pełni zdrowi, co napawa optymizmem. Adrian również trenuje normalnie z drużyną i jest gotowy do występu – mówił trener.
Lechia jest jednym z trzech beniaminków, którzy awansowali do ligi w obecnym sezonie, obok Motoru i GKS-u. Biało-Zieloni z łatwością wygrali zaplecze ekstraklasy, zapewniając sobie awans na kilka kolejek przed końcem. Jednak klub, który wydawał się najbardziej doświadczony spośród beniaminków, zderzył się z rzeczywistością ekstraklasy, która pokazała, że walka o utrzymanie będzie trudniejsza, niż się spodziewano. Lechia ostatni raz zdobyła trzy punkty 14 września, pokonując Radomiaka 1:0. Od tego czasu minęły ponad dwa miesiące, a na horyzoncie, oprócz Morza Bałtyckiego, nie widać żadnych pozytywów, które mogłyby wpłynąć na grę Lechii.
– Zespół, który w cuglach wygrał pierwszą ligę, gra bardzo ofensywną piłkę, ma świetne fazy przejściowe i dobrze przechodzi do kontrataków. Dysponują kilkoma bardzo szybkimi zawodnikami, na co musimy zwrócić uwagę. Oczywiście mają też swoje problemy w defensywie, tracąc najwięcej bramek, jednak w kontekście sobotniego meczu to już nie będzie miało znaczenia. Liczyć się będzie to, co wydarzy się na boisku, a kluczowe będą cechy wolicjonalne. Jestem przekonany, że z ich strony będzie determinacja, a z naszej musimy postawić wszystko na jedną kartę – komentował Jacek Zieliński.
Co na temat Korony Kielce powiedział trener Szymon Grabowski?
– Uważam, że Korona prezentuje bezpośredni styl gry, być może nawet bardziej niż Cracovia. To bardzo niewygodny rywal, zwłaszcza z trójką zawodników w ataku, grających w ustawieniu 3-4-3, z dwiema dziesiątkami i dziewiątką. To dynamiczni zawodnicy, którzy dobrze czują się z piłką przy nodze, szczególnie Fornalczyk. Na pewno będziemy musieli uważać na ich pierwszą linię. Myślę jednak, że rozpoznanie przeciwnika przez naszego analityka Maćka Majdowskiego jest na tyle dobre, że będziemy w stanie wykorzystać luki w ich grze obronnej – oznajmił podczas przedmeczowej konferencji.
Ostatnie spotkanie