Marsz Morsa to część większego cyklu imprez biegowo-chodzonych w regionie, które cieszą się rosnącą popularnością. Jak podkreślają organizatorzy, wydarzenia te różnią się od tradycyjnych maratonów biegowych przede wszystkim filozofią uczestnictwa. W marszach pieszych nie liczy się rywalizacja o podium, lecz wytrwałość i współpraca. Medal otrzymuje każdy, kto pokona trasę w wyznaczonym czasie, a uczestnicy wielokrotnie wspierają się wzajemnie, zwłaszcza w trudniejszych momentach.
– W maratonach pieszych rywalizujemy nie z innymi, lecz z własnymi słabościami. Jeśli ktoś zasłabnie w lesie, większość uczestników natychmiast zareaguje i pomoże. Ta atmosfera wzajemnego wsparcia jest dla nas kluczowa – podkreśla Robert Maciejewski z Fundacji na Piechotę.
Start logistyczny zaplanowano w Morawicy, skąd uczestnicy pojadą autokarami do Chęcin. Stamtąd rozpoczną 25-kilometrową wędrówkę zielonym szlakiem z powrotem do Morawicy. Po drodze organizatorzy zapewniają ciepły posiłek, napoje i opiekę na trasie. Po dotarciu na metę przewidziano dodatkowe atrakcje: morsowanie, ognisko oraz spotkania integracyjne.
Wydarzenie przyciąga osoby w każdym wieku – od najmłodszych po seniorów. Jak podkreśla Katarzyna Filipiak, wielu uczestników udowadnia, że aktywność i doskonała kondycja nie mają wieku. – Mamy wśród uczestników osoby nawet około osiemdziesiątki, które potrafią przejść sto kilometrów. To imponujące i niezwykle inspirujące – mówi.
Marsz Morsa wpisuje się również w regionalne tradycje pieszych maratonów, wyjątkowe na skalę kraju. W województwie świętokrzyskim organizowane są m.in. cykle Żelaznego Piechura oraz Super Piechura, umożliwiające zdobywanie kolejnych dystansów i tytułów w ramach wieloletniej aktywności pieszej.
Koszt uczestnictwa w marszu to 110 zł. Przewidziane są zniżki dla osób posiadających tytuł Super Piechura oraz dla członków grup morsujących. Organizatorzy podkreślają, że liczba chętnych rośnie z roku na rok, a osoby, które raz spróbowały, zwykle wracają.
Zapisy i szczegółowe informacje dostępne są na Facebooku Fundacji na Piechotę.
Cała rozmowa dostępna jest poniżej: