Radni, w tym Wiesław Koza, przeprowadzili kontrolę wydatków Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie (MOPR). W jej trakcie odkryli faktury wskazujące, że instytucja ta sfinansowała podróż wiceprezydenta oraz jego żony do Paryża w dniach 17–19 czerwca 2024 roku. Wyjazd określano jako konferencję, jednak według dostępnych informacji nie odbyło się żadne znaczące wydarzenie o takim charakterze.
– Jak Państwo wiecie z doniesień prasowych i rozmów prowadzonych między związkami zawodowymi a pracodawcą Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, z udziałem pana wiceprezydenta Zapały, sztandarowym hasłem prezydenta było szukanie oszczędności w MOPR, co miało skutkować zwolnieniami grupowymi. Tymczasem okazuje się, że zamiast oszczędzać, pan prezydent funduje sobie wycieczkę na koszt tej samej instytucji, w której pracownicy muszą zaciskać pasa. Mam nadzieję, że pani prezydent wyciągnie odpowiednie wnioski i podejmie właściwe decyzje. Natomiast pan wiceprezydent powinien się z tego wytłumaczyć, zwłaszcza opinii publicznej i pracownikom MOPR – mówił radny Wiesław Koza.
Z dokumentów wynika, że pracownicy MOPR początkowo sprzeciwiali się finansowaniu wyjazdu, argumentując, że zarówno wiceprezydent Zapała, jak i jego żona nie są pracownikami instytucji. Mimo to koszty podróży zostały pokryte z budżetu MOPR. Dodatkowo pracownik ośrodka, który nie brał udziału w wyjeździe, pobrał zaliczkę na zakup waluty euro, którą następnie przekazał wiceprezydentowi i jego żonie. Radni podejrzewają, że było to celowe obejście przepisów finansowych.
– Zgodnie z uzyskanymi informacjami, pracownicy MOPR informowali, że nie mogą sfinansować takiego wydatku, ponieważ pan Zapała i jego małżonka nie są zatrudnieni w tej instytucji. Mimo to wiceprezydent zlecił przygotowanie wyjazdu i jego sfinansowanie. Żadna konferencja o wskazanym zakresie się nie odbyła – miało miejsce jedynie spotkanie robocze dotyczące projektu, w którym uczestniczyło zaledwie 12 osób. Jak wynika ze zdjęć zamieszczonych na oficjalnej stronie projektu, takie spotkanie mogło odbyć się w formule online i nie wymagało ponoszenia kosztów przez MOPR. Tymczasem koszt biletów lotniczych, noclegu oraz zaliczki pobranej na ten wyjazd przekroczył 12 tysięcy złotych. Co więcej, pracownik MOPR, który nie uczestniczył w podróży, pobrał z kasy instytucji zaliczkę na zakup waluty euro, którą następnie przekazał wiceprezydentowi i jego żonie. Prawdopodobnie było to jedyne możliwe rozwiązanie, ponieważ pan Zapała i jego małżonka nie mogli bezpośrednio otrzymać środków z MOPR, co wskazuje na świadome obejście procedur – tłumaczył przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, Marcin Stępniewski.
Radni zwracają uwagę, że cała sytuacja budzi poważne kontrowersje, zwłaszcza w kontekście planowanych od początku kadencji zwolnień grupowych w MOPR. – Z jednej strony pan wiceprezydent twierdzi, że zwolnienia są konieczne, by znaleźć oszczędności, a z drugiej strony finansuje swoją podróż wraz z żoną z publicznych pieniędzy. Koszt tej „wycieczki” to równowartość trzymiesięcznej pensji pracownika MOPR – podkreśla Stępniewski.
Sprawa budzi ogromne emocje wśród pracowników MOPR, którzy od miesięcy walczą o swoje miejsca pracy. Jeśli nie dojdzie do porozumienia w sprawie zwolnień indywidualnych, zapowiedziano protesty, w tym oflagowanie siedziby MOPR i demonstrację pod Urzędem Miasta Kielce.
Radni i związkowcy apelują do prezydent Agaty Wojdy o ponowne przeanalizowanie decyzji dotyczących redukcji zatrudnienia i ich ewentualne rozłożenie w czasie, aby uniknąć dramatycznych konsekwencji społecznych."