Całe spotkanie odbywało się w deszczowej pogodzie, ale to nie przeszkodziło gospodarzom w zrealizowaniu celu. Już w czwartej minucie na listę strzelców wpisał się Krystian Moskal. Napastnik uderzył tuż zza pola karnego, a piłka na mokrej murawie dostała poślizgu i minęła próbującego interweniować Dawida Zająca. Orlęta poszły za ciosem i już dziesięć minut później Tomasz Gaj podwyższył prowadzenie. W dużych tarapatach znalazła się drużyna Zenitu Chmielnik, która nie potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce, a o skonstruowaniu okazji do zdobycia bramki nie było mowy. Nie minęło dwadzieścia minut meczu, a Orlęta prowadziły już trzema bramkami, bo Krystian Moskal ponownie pokonał golkipera z Chmielnika. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i gospodarze z podniesioną głową udali się do szatni.
Dwie zmiany w zespole gości na początku drugiej połowy nic nie wskórały, bo 180 sekund po wznowieniu Krystian Moskal cieszył się już z hat-tricka. Niebywała forma napastnika Orląt, znacząco ułatwiła życie gospodarzom. Kwadrans przed końcem, goście mieli świetną okazję do strzelenia pierwszej bramki, ale rzut karny wykonywany przez Wesołowskiego doskonale obronił Ihor Sukhno. Nic nie udawało się drużynie z Chmielnika, a Orlęta były coraz bliżej awansu do czwartej ligi. Podopieczni Tomasza Kołodziejczyka nie zamierzali się jednak zatrzymywać, czego dowodem była dwójkowa akcja Gaja z Prusem, zakończona gola tego drugiego. Michał Prus trafił do pustej bramki po przytomnym podaniu Tomasza Gaja. W 90 minucie meczu, faulowany w polu karnym był Krystian Moskal. Sam poszkodowany zdecydował się wykonać strzał z jedenastu metrów, ale jego intencję wyczuł Dawid Zając. Przy dobitce napastnika, bramkarz nie miał już najmniejszych szans i Krystian Moskal zdobywając cztery bramki skradł show na stadionie przy ulicy Warszawskiej. Po końcowym gwizdku strzelały już tylko korki od szampanów, a zawodnicy w specjalnie przygotowanych koszulkach świętowali wraz z kibicami. To piękna chwila dla kieleckiego klubu, ale także początek nowych wyzwań. W przyszłym sezonie Orlęta zagrają już na boiskach czwartej ligi.
- W trakcie sezonu, były takie momenty kiedy wydawało się, że awans nam ucieka. Pod koniec pierwszej rundy złapaliśmy dobrą passę i dołożyliśmy do tego niezłą drugą część rozgrywek. Nie brakowało wpadek z naszej strony, ale z najsilniejszymi rywalami wygrywaliśmy. Cały zespół należy wyróżnić, a nie indywidualnych zawodników. Oprócz tego należy podkreślić ciężką pracę zarządu i sponsorów, bo całe Orlęta na to zasłużyły. Teraz możemy się wspólnie cieszyć - przyznał Tomasz Kołodziejczyk, trener Orląt.
- Zawsze w trakcie sezony są cięższe momenty, ale drużyna pokazała charakter i każdemu należą się gratulacje. Wykonaliśmy świetną robotę. Atmosfera w naszym zespole z meczu na mecz jest coraz lepsza - powiedział kapitan Orląt, Piotr Gołąbek.
- Kilka lat upłynęło, kiedy Orlęta grały w wyższych ligach. Bardzo chcieliśmy awansować, choć nie byliśmy faworytem ze względu na młody zespół, który posiadamy. Jestem napastnikiem i oczekuje się ode mnie strzelania bramek, a koledzy mi tylko w tym pomagają. W piłce nożnej, na różnych poziomach rozgrywkowych trzeba się mierzyć z pewną presją, a my zwycięstwem 6:0 pokazaliśmy, że potrafimy. Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać formę strzelecką w czwartej lidze. Tam obrońcy są na wyższym poziomie i mają bardziej profesjonalne podejście, ale będę się starał sprostać oczekiwaniom - stwierdził, najlepszy strzelec Orląt Kielce, Krystian Moskal.
Orlęta Kielce - Zenit Chmielnik 6:0 (3:0)
Krystian Moskal 4, 19, 48, 90 dobitka karnego, Tomasz Gaj 14, Michał Prus 82.
W 75 minucie meczu Szymon Wesołowski zmarnował karnego (Ihor Sukhno obronił).
Orlęta: Sukhno - M.Gajos (60 Niedziałek), Gołąbek (60 Grzesiak), Grochowski (76 Cherkashyn), Dziubek (70 Górecki) - Tutaj, Gaj, Gładysz (60 W.Gajos), Prus, J.Moskal - K.Moskal.
Zenit: Zając - Kempkiewicz, Ślusarczyk, Płusa, Garbacz - Stępień, Buczak, Pechiński (46 Wilk), Wesołowski, Trojan (46 Gąsior) - Fitowski.
Żółte kartki: Dziubek - Wesołowski.
