Szpital jest na etapie realizacji planu naprawczego, którego zasadnicze założenia to restrukturyzacja finansowa i organizacyjna. Prościej mówiąc to cięcia kadrowe, zwolnienia lekarzy, pracowników oraz zamykanie oddziałów. Szpital dostał kredyt na spłatę bieżących długów.
- Od tygodni ubiegaliśmy się o pożyczkę, ogłosiliśmy przetarg i na szczęście udało nam się uzyskać kredyt. Tak jak zamierzaliśmy, 27 milionów złotych oprocentowanych na poziomie łącznie 5,6 %. Te pieniądze przeznaczamy na spłatę zobowiązań wymagalnych, w szczególności zobowiązań objętych postępowaniami egzekucyjnymi oraz orzeczonymi nakazami zapłaty - mówił dziś Andrzej Gruza. Pożyczka nie spowoduje zmniejszenia długu, to zamiana długu krótkoterminowego na długoterminowy -dodał dyrektor Gruza.
Plan naprawczy zakłada zamknięcia najmniej rentownych oddziałów: laryngologii, ginekologiczno - położniczego, zakładu opiekuńczo leczniczego i oddziału fizjoterapii ambulatoloryjnej. Póki co zapadła decyzja o ostatecznym zamknięciu laryngologii, reszcie oddziałów dajemy szansę - komentuje dyrektor Gruza.
Oddział laryngologii
- Jesteśmy w fazie reorganizacji zatrudnienia. Dwaj lekarze zatrudnieni na umowę o prace otrzymali wypowiedzenia, rezydentowi umowa właśnie automatycznie wygasa, personel średni i położniczy zostanie zatrudniony w innych komórkach organizacyjnych szpitala, osoby z prawem emerytalnym odejdą na zasłużoną emeryturę - mówił dziś Andrzej Gruza.
Oddział fizjoterapii ambulatoryjnej
Pracowników tego oddziału tez czekają zwolnienia. Jednocześnie kierownictwo zadeklarowało, że wszystkie dotychczasowe zabiegi będą wykonywane, tylko mniejszą siłą, kosztem.
- Dostałem zapewnienia od NFZ, że wszystkie nad wykonania zostaną zapłacone w tym dziale, jak również uzyskałem decyzję o powiększeniu kontraktu na przyszły rok - zapowiadał Andrzej Gruza.
- Jest szansa, że przy zmniejszonych kosztach i obsadzie, a jednocześnie zwiększeniu usług, dział ten poprawi swoją rentowność, a może nawet wyjdzie na plus. Czas pokaże - dodaje Gruza.
Oddział ginekologiczno - położniczy
Na oddziale od 1 listopada zmniejszono liczbę etatów lekarskich. W tej chwili odszedł 1 lekarz, a drugi otrzymał wypowiedzenie.
- Zmniejszona załoga to zmniejszone koszty pracy - a to może przynieść pewne rezultaty. Jeśli nawet nie uzyskamy dodatnich wyników finansowych na tym oddziale, to jeśli ta strata nie będzie tak duża jak teraz, to może oddział uda się utrzymać. I oby tak się stało, bo nie sądzę by rolę ostrowieckiego szpitala był w stanie przejąć szpital w Starachowicach czy Opatowie - tłumaczy Andrzej Gruza.
Zakład opiekuńczo leczniczy
- We współpracy z kierownikiem, i Panią Starosta uzgodniliśmy, że trzeba dać mu szansę - komentował dziś Andrzej Gruza.
Oddział też przejdzie reorganizację zatrudnienia, fizjoterapeuci i lekarze będą pracować na 1/2 etatu. Postanowiono też o zwiększeniu liczby łóżek z 29 na 35. Więcej łóżek, to więcej hospitalizowanych i więcej pieniędzy z NFZ.
-Więcej łózek już się nie da na tym zakładzie zmieścić, chcemy to zgłosić do wojewody, do oficjalnego rejestru i przedstawić tą informację NFZ.
Szczęściem od 1 października wzrosły nieco wyceny płacone przez NFZ to też może poprawić rentowność oddziału - mówił dyrektor.
Jeśli strata oddziału nie będzie wielka, to jest on absolutnie do utrzymania - dodał.
Szpital wrzesień zakończył ze stratą ponad 8 milionów złotych, październik to ponad 9 milionów złotych na minusie. Dług lecznicy narasta w tempie około miliona złotych na miesiąc! Na koniec tego roku prognozuje się , że strata osiągnie ok 11 milionów złotych.