Płyta „Home” inna od poprzednich. Będzie spokojnie i lirycznie
- Zawsze mówię: powiedz Panu Bogu o swoich planach, to cię wyśmieje. Natomiast najbliżej, bo już w lipcu, ukaże się moja piąta, autorska płyta, która nagrałem solo. Będzie to zupełnie inny krążek, bardzo klimatyczny i bardzo liryczny. Chciałem stworzyć spójną płytę od A do Z, wyrzuciłem wszystkie kompozycje wirtuozerskie, które zaburzają ten spokój. Zostawiłem je w postaci youtubowej i nutowej na mojej stronie resteckimusicstation.com – zapowiedział Piotr Restecki na antenie Radia Rekord.
W rozmowie z nami dodał również, że zależało mu na wewnętrznej przemianie, którą można byłoby usłyszeć w jego kompozycjach.
- Zawsze chciałem odmienić swoje ja, bo moje koncerty na ogół są bardzo energiczne. Ci, którzy na nie przychodzą wiedzą doskonale, że zawsze daję z siebie sto procent i nieważne, czy gram w jakiejś malej wiosce, czy w dużym mieście. Zawsze oddaję tę energię. Natomiast teraz chciałem trochę uspokoić ta płytę. Chciałem coś w sobie zmienić i pokazać się z innej strony – powiedział Piotr Restecki w rozmowie z Radiem Rekord.
Duży wpływ na zmianę kierunku miały dla Piotra Resteckiego słowa Włodzimierza Kiniorskiego, polskiego muzyka, kompozytora i multiinstrumentalisty.
- Kiedyś Włodek Kiniorski powiedział mi: „Restek, jesteś coraz starszy i to powoduje u ciebie, że będziesz coraz lepiej grał wolno. Spróbuj”. To dało mi pierwszą myśl, żeby jednak się uspokoić i wyrzucić tego „policjanta” szybkiego grania. Praca nad tą płytą spowodowała, że idąc do studia przestałem mieć takie ciśnienie. Nareszcie osiągnąłem sto procent czystej radości z grania – dodał Piotr Restecki.
A jak przyjął się na scenie ten spokój kieleckiego mistrza gitary?
- Płyta nazywa się Home, czyli Dom, bo w całości powstała w domu. Zazwyczaj wszystkie moje kompozycje rodziły się w drodze. Wiadomo, jakie mieliśmy ostatnie dwa lata. Dla muzyki był to okres praktycznie bez koncertów. Teraz znów ruszamy, znów mam coraz mniej czasu, ale to nie zmienia faktu, ze mam czas, by zaprezentować coś wolniejszego. Coś, co również spotka się z uznaniem publiczności. Pokazuje to też odzew ludzi podczas wczorajszego koncertu w Starachowicach. Pierwsza cześć była bardziej energiczna i ekspresyjna, druga z kolei - spokojniejsza. Po koncercie ludzie mówili, że podoba im się taka zmiana, że poza fajerwerkami potrzebują tez spokojnej muzyki – przyznał Piotr Restecki w rozmowie ze studia plenerowego Radia Rekord.
W kieleckiej młodzieży drzemie ogromny potencjał
- Ostatnio często bywam na Rynku w Kielcach, ponieważ zacząłem uczyć młodzież, stało się to moją misją i mam naprawdę kilka doskonałych perełek. Potencjału jest naprawdę dużo, żyjemy w innym świecie, rodzą się zupełnie inne dzieci. Jest niesamowity dostęp do wiedzy, informacji i edukacji, co powoduje, że te dzieci już w wieku 12, 10, a czasem 6 lat potrafią grać na niezwykle wysokim poziomie – mówił Piotr Restecki.
Zaczynał jako samouk
Piotr „Restek” Restecki to powód do dumy naszego miasta i regionu. Mistrz gitary, rodowity kielczanin, który naukę gry na gitarze rozpoczął jako samouk. Później edukację kontynuował w Studium Gitary Klasycznej w klasie Jerzego Pikora. Lekcje pobierał również u największych sław muzyki gitarowej, a wspomagali go m.in. Marco Tamayo, Pavel Steidl, Jame Wagner i wielu innych mistrzów. Warto dodać, że ostatnimi czasy nasz kielecki gitarzysta dał się poznać szerszej publiczności stając się finalistą programu „Must be the music”.
