– „Najczęściej sprawcy dzwonią do seniorów, udając wnuczka lub innego krewnego, który miał spowodować wypadek drogowy i pilnie potrzebuje pieniędzy, aby uniknąć odpowiedzialności karnej” – wyjaśnia mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Aby historia brzmiała wiarygodnie, po gotówkę często zgłasza się rzekomy znajomy rodziny lub fałszywy adwokat. – „Do przekazania pieniędzy dochodzi najczęściej w progu mieszkania, na ulicy lub w pobliżu banku, tuż po wypłacie oszczędności” – dodaje policjantka.
W innej wersji przestępcy dzwonią ponownie, podając się za funkcjonariuszy policji lub CBŚ. Twierdzą, że prowadzą tajną akcję przeciwko grupie oszustów i proszą seniora o współpracę.
– „Fałszywy policjant przekonuje starszą osobę, że tylko dzięki jej pomocy można zatrzymać groźnych przestępców. Prosi, by ściśle wykonywać polecenia i nie mówić nikomu o sprawie, zwłaszcza pracownikom banku” – tłumaczy mł. asp. Perkowska-Kiepas.
Jak dodaje, oszuści doskonale wiedzą, że bankowcy przechodzą szkolenia z rozpoznawania prób wyłudzeń. – „Dlatego przestępcy ostrzegają seniorów, że kasjerzy są rzekomo częścią grupy przestępczej. Wmawiają im, że dla dobra śledztwa nie wolno ujawniać celu wypłaty gotówki” – zaznacza.
Z policyjnych ustaleń wynika, że sprawcy wykonują bardzo dużo połączeń w krótkich odstępach czasu. Ma to uniemożliwić kontakt ofiary z prawdziwą rodziną i wywrzeć dodatkową presję.
– „Działają szybko, emocjonalnie i bezwzględnie. Ich celem jest jedno — jak najszybciej odebrać pieniądze i zniknąć” – ostrzega rzeczniczka.
Świętokrzyska policja przypomina, że prawdziwi funkcjonariusze nigdy nie proszą o przekazywanie pieniędzy, udział w tajnych akcjach ani o wypłatę gotówki z konta.
– „Jeśli ktoś w rozmowie telefonicznej prosi o pieniądze lub twierdzi, że jest policjantem, natychmiast zakończmy połączenie. Skontaktujmy się z rodziną, a w razie wątpliwości zadzwońmy pod numer alarmowy 112” – apeluje mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas.
Policjanci proszą też rodziny seniorów, by rozmawiały z nimi o tego typu zagrożeniach i przypominały, że żaden prawdziwy funkcjonariusz nie odbiera gotówki ani nie prowadzi „tajnych akcji” przez telefon.