Lijewski: „Byliśmy skoncentrowani, wybiegani i dobrze przygotowani. To było widać od pierwszej akcji”
Asystent Talanta Dujszebajewa nie ukrywał radości z przekonującego zwycięstwa. Podkreślał jednocześnie, że zwycięstwo nie przyszło przypadkiem, a drużyna – mimo trudu meczu z Aalborgiem – prezentowała się bardzo świeżo.
– Na pewno cieszymy się z bardzo wysokiego i przekonywującego zwycięstwa. Mecz w czwartek dużo nas kosztował i pewnie niektórzy mieli obawy o formę fizyczną zawodników. Natomiast od pierwszego gwizdka było widać, że tego zmęczenia nie ma – mówił Lijewski.
Kielczanie grali szybko, agresywnie i z pełną wiarą w siebie.
– Chłopaki wybiegali ten mecz, pchali każdą możliwą piłkę do przodu. Drużynę z Puław mieliśmy bardzo dobrze rozpracowaną, wiedzieliśmy, gdzie są ich atuty, a gdzie słabsze punkty. Ta wysoka przewaga w pierwszej połowie to przede wszystkim zasługa koncentracji i szacunku do rywala – wyjaśniał.
Drugą połowę Industria zagrała już spokojniej, a momentami nawet zbyt miękko.
– W drugiej połowie koncentracja trochę uciekła. Można chłopaków z jednej strony rozgrzeszyć – przewaga była duża, a trudno przez 60 minut grać na maksymalnych obrotach. Ale musimy o tym pamiętać, bo granie do ostatniego gwizdka może nam się w przyszłości bardzo przydać – zaznaczył.
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0KPGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
Lijewski bardzo pozytywnie ocenił również powrót do składu Piotra Jędraszczyka.
– Cieszymy się, że Piotrek wrócił do grania po urazie barku. Dzisiaj prowadził grę, miał swoje momenty w ataku, grał dobrze jeden na jeden, rozprowadzał akcje. Wyglądało to bardzo obiecująco. Mam nadzieję, że najgorsze już za nim i będzie dla nas dużą wartością do końca sezonu – podkreślał.
Jędraszczyk: „Czuję się coraz lepiej. Pewność siebie będzie wracać”
Głos zabrał także Piotr Jędraszczyk, dla którego było to pierwsze spotkanie po kontuzji. Rozgrywający zdobył cztery bramki i pokazał dużą dynamikę w akcjach jeden na jeden.
– Cieszę się, że wróciłem do składu. Jestem w treningu od jakiegoś czasu, pewność siebie powinna wracać stopniowo. Czuję się zdecydowanie lepiej, nie mam żadnego dyskomfortu, bark nie przeszkadza, nic nie ciągnie – wszystko jest w porządku – zapewnił.
– To jest bardzo dobre pytanie. My też na to czekaliśmy, bo czuliśmy, że stać nas na to. Niestety się nie udało, ale ofensywa pracowała bardzo dobrze przez cały mecz – mówił.
– Trener ma rację. Koncentracja może trochę ucieć i musimy nad tym pracować. Chodzi o to, żeby przez pełne 60 minut grać na sto procent, cały czas być skupionym i nie dawać sobie momentów rozluźnienia – podkreślił.
Druga połowa mogła odpowiedzieć na jedną kluczową wątpliwość: czy Industria dobije do 50 bramek?
Zabrakło niewiele. Kielczanie kończą z dorobkiem 49 trafień, najwyższym w tym sezonie i jednym z najlepszych w historii klubu.