Nie złotej, nie srebrnej. Złoto i srebro mamy zarezerwowane dla Rosjan i Ukraińców. Wystarczy spojrzeć na ich uśmiech. Plejada złota, platyny oraz srebra górują nade wszystkim. My Polacy wiemy…. I tutaj skończymy, bo ZAiKS mógłby nas zjeść, ale wiemy, że nie wszystko złoto, co się świeci. Są oczywiście nowe trendy. Niektórzy mawiają „tryndy”, ale po co kaleczyć język?
Spójrzmy realnie na sytuację. Bez wykorzystywania kruszców, bez wykorzystywania siły roboczej, która w Chinach robi biżuterię sprzedając ją jako wyrób godny polecenia i prosto z Polski możemy spokojnie prezentować to, co mamy najlepsze. Drewno i sprawne dłonie dają okazje do tworzenia. I tutaj pojawia się słowo KLUCZ – TWORZENIA. Materiał szlachetny, może nie jak kruszec, ale potrzebuje uwagi, potrzebuje umiejętności i pasji. Twórca, rzeźbiarz, artysta musi znać się na swoim rzemiośle, niczym dentysta. Lepiej niż dentysta, lepiej niż protetyk…. Bo to praca ciężka, która wymaga skupienia i umiejętności projektowania i przewidywania, oraz znajomości właściwości materiału, na którym odbywa się praca. Jedni powiedzą – codzienność, drudzy złożą ręce ku brawom.
Drewniana biżuteria to zupełnie nowe pojęcie luksusu, to nowa odmiana pokazania się na salonie w stylu „be cool”. To coś, co powoduje, że wszyscy skupią wzrok na nowym, pięknym i okazałym naszyjniku. Bransoleta? A i owszem… A złoto i srebro? Materiał passe. Platyna? Kto rozpozna? Tutaj należy się skupić na wykonaniu, na pasji i na wyglądzie.
Kruszce są znane i oklepane jak „Kevin Sam w Domu” w święta. Drewno i żywiczne wstawki, smak i kultura wyrobu, niezależnie od materiału to gwóźdź programu. Można silić się na wiele słów, ale w przypadku, kiedy wyrób broni się sam słowa są zbędne. A drewno jest materiałem wdzięcznym, naturalnym, ekologicznym. Wygląda obłędnie, jest lekkie i naturalne. Żaden złodziej szubrawca nie połakomi się na zerwanie z szyi naszyjnika z drewna. Dlaczego? Bo taki złodziej szubrawca nie zna jeszcze wartości tego, co za kilka lat będzie wielkim hitem nie tylko nad Wisłą, ale za wielką wodą. Już dziś lansuje nowe style na bycie EKO, a drewniana biżuteria takim nowym EKO stylem jest.
Najważniejsze, to wyjść przed szereg. Pokazać, że są na świecie rzeczy, które nie muszą być kością niezgody, o które nie toczy się wojen, w imię których nie postawi się na szali czyjegoś życia wobec kilku wygładzonych, lśniących gramów. Drewniana biżuteria jest niczym arcydzieło muzyczne, które odkrywa się po chwili. Które brzmi niczym najlepsza symfonia dźwięków. A dźwięki? Te najcieplejsze pochodzą właśnie z instrumentów drewnianych. To one mają duszę, niepowtarzalny charakter i błysk, który jest dostrzegalny tylko przez nielicznych.
Panie i panowie, chłopcy i dziewczęta… weźcie sobie do swoich serduszek słowa, które widnieją powyżej. Zapamiętajcie przysłowie, że nie wszystko złoto co się świeci. Bądźcie modni i korzystajcie z tego, co daje nam natura. Zapomnijcie o złocie, platynie i srebrze, których wydobycie kosztuje wiele wysiłku. Których wydobycie rujnuje środowisko naturalne
i niejednokrotnie kosztuje życie górników. Sięgnijcie po to, co bliskie człowiekowi, z czym człowiek zawsze miał do czynienia. Bądźcie modni i wyróżnijcie się z tłumu, w którym króluje powtarzalność. Każdy ma złoto, srebro i platynę. Każdy nosi brylanty. Właśnie, każdy… więc bądźcie ponad to i dajcie się wyróżnić z tej złotej szarości i przewidywalności, która wciąż uznawana jest za luksus. A niepotrzebnie, bo drewniana biżuteria jest niedocenianą, czarną perłą, jest delikatnym pięknem, które pokazuje że jesteśmy częścią natury.
