Czuje się Pan pewnie przed debiutem w roli pierwszego trenera Korony II?
Zwycięstwa w takim klubie jak Korona są obowiązkiem, a porażka zawsze będzie winą trenera, mam tego świadomość. Powiem tak - gdybym nie był gotów, nie podjąłbym się tego wyzwania.
Jaki styl ma mieć Pana drużyna? Na co zwraca Pan szczególną uwagę w prowadzeniu zespołu?
Rezerwy są przedłużeniem ręki pierwszego zespołu, więc trudno dziś mówić o stylu. W prowadzeniu drużyny, zwracam szczególną uwagę na jakość pracy, a nasze motto brzmi "Jeśli coś robisz, rób to na sto procent, albo wcale".
Marek Mierzwa pozostawił bardzo dobre wrażenie, zatem poprzeczka postawiona jest dość wysoko?
Dziękuję Trenerowi Mierzwie, jak również dyrektorowi Pawłowi Golańskiemu za kredyt zaufania, jakim mnie obdarzyli. Będę pracował najlepiej jak umiem, aby kredyt spłacić wraz z odsetkami.
Czy wizje Pana i Marka Mierzwy są podobne?
Dobrze wspominam współpracę z trenerem Mierzwą, mamy to samo spojrzenie na piłkę. Czasami się różnimy swoimi poglądami, ale chcemy tego samego, by Korona cały czas się rozwijała.
Co Pan powie o Krzysztofie Kierczu, który będzie Pana asystentem?
Poprosiłem koordynatora Marka Mierzwę, aby moim asystentem był Krzysztof Kiercz. Bez wahania, dostałem w tej sprawie zgodę. Krzysztof Kiercz ma serce żółto-czerwone. Nie mogliśmy wybrać lepiej.
Korona II stawia sobie ambitne cele czy raczej tylko walka o utrzymanie, jak na beniaminka przystało?
Korona kojarzy się przede wszystkim z walki i zaangażowania - tego nawet nie musimy wymagać, bo biegać i walczyć to nasz koroniarski obowiązek. Naszym celem jest podnieść jakość indywidualną każdego z zawodników, rozwinąć całość jako drużynę i dostarczyć jak największą ilość młodych chłopaków do pierwszego zespołu.
Jakie ruchy kadrowe poczyniły rezerwy Korony?
Na tą chwilę, zespół został wzmocniony dwoma pomocnikami. Są to Japończyk Yudai Shinonaga oraz Tomasz Mucha.
Czy Leszek Ojrzyński powinien zwrócić uwagę na kogoś z Pana zespołu w kontekście pierwszej drużyny?
Codziennie powtarzamy swoim zawodnikom, że mają ciężko pracować i czekać na swoją szansę, a jeśli ona nadejdzie muszą być gotowi i ją wykorzystać. Bowiem, drugiej mogą już nie otrzymać - takie jest życie piłkarza. Jednemu się uda, drugiemu nie. Mamy w swoich szeregach kilku perspektywicznych zawodników i mocno w to wierzę, że w niedalekiej przyszłości zadebiutują na Suzuki Arenie.
Jak Pan oceni bazę treningową i boisko na którym gracie lub trenujecie?
Mamy wszystko co jest nam potrzebne. Nasze kolejne motto brzmi: "Nie szukamy problemów, ale rozwiązań!"
Jaki jest Pana największy cel w tym sezonie lub w perspektywie kilku lat?
Rozwinąć zespół sportowo i mentalnie. Zwyciężać oraz wychować przynajmniej jednego reprezentanta kraju.