KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Lublinianka Lublin 3:2 (1:1)
Bramki: Adrian Dziubiński 1′, Fabian Burzyński 72′, Michał Nawrot 79′ – Franciszek Janaszek 16′, Sebastian Rak 51′
KSZO: Burek – Sylwestrzak, Camargo, Maidanevych (83 min. Pawlik), Cukrowski (45 min. Lipka), Tymoshenko, Bełczowski (67 min. Burzyński), Nawrot, Brągiel, Dziubiński, Chernii (83 min. Persona).
Świetnie rozpoczęli spotkanie z Lublinianką piłkarze KSZO, już w pierwszej minucie Adrian Dziubiński, strzałem głową pokonał Krystiana Krupę i wyprowadził drużynę hutników na prowadzenie. Wydawało się, że kolejne bramki dla KSZO będą tylko kwestią czasu, podopieczni Rafała Wójcika swobodnie rozgrywali piłkę na połowie przeciwnika, tworząc kolejne sytuacje. Niestety już w 16 minucie, goście chyba po pierwszej swojej sytuacji doprowadzili do remisu. Na strzał spoza pola karnego zdecydował się Fryderyk Janaszek i bramkarz KSZO Jakub Burek musiał wyjmować futbolówkę z siatki. Kolejne bramki padły już w drugiej części meczu. W 51 minucie spotkania Sebastian Rak z bliskiej odległości po raz drugi pokonał Jakuba Burka i KSZO przegrywał 1:2. W 72 minucie, przed polem karnym Lublinianki faulowany był Michał Nawrot, sam poszkodowany ustawił piłkę do wykonania rzutu wolnego, jednak futbolówkę uderzył Fabian Burzyński, piłka skozłowała jeszcze przed bramkarzem gości i wpadła do siatki, dając pomarańczowo-czarnym wyrównanie. Siedem minut później było już 3:2 dla KSZO. Adrian Dziubiński dogrywał z prawej strony, a akcję wykończył Nawrot, dając KSZO prowadzenie i jak się okazało kilka minut później zwycięstwo.
- Przyjechaliśmy tutaj z zamiarem wywiezienia choćby jednego punktu, myślę, że moja drużyna pokazała, że nie chcieliśmy się tylko bronić, zagraliśmy w miarę odważnie, przynajmniej na tyle, ile w tej chwili pozwala nam sytuacja kadrowa - mówił po spotkaniu trener Lublinianki Robert Chmura.
- Strzeliliśmy szybko bramkę, mieliśmy kolejne sytuacje, gra nam się układała, była dokładnie taka jak sobie zaplanowaliśmy - mówił na pomeczowej konferencji szkoleniowiec KSZO Rafał Wójcik - Po pierwszej sytuacji przeciwnika straciliśmy bramkę i nasza gra się posypała, dużo było nieporozumień, niejasności, brakło konsekwencji. Z uczuciem ulgi przyjęliśmy końcowy gwizdek sędziego, szacunek dla Lublinianki, że mimo ogromnych problemów organizacyjno finansowych są w stanie przyjechać i stworzyć dobre widowisko - podsumował trener pomarańczowo- czarnych.
W następnej kolejce piłkarze KSZO zagrają z rezerwami Cracovii Kraków, mecz w sobotę 29 października, początek o godzinie 13:00.