Kielczanki pokonały beniaminka Centralnej Ligi Kobiet, SPR Olkusz, wynikiem 23:26. Podopieczne Pawła Tetę Lewskiego, mimo trudności, odniosły drugie zwycięstwo w tym sezonie. Mecz rozpoczął się od niecelnego rzutu Magdaleny Berlińskiej, która mocno posłała piłkę ponad bramką rywalek. Gospodynie miały szansę na wyrównanie, jednak skrzydłowa z Olkusza również nie trafiła. Przez pierwsze pięć minut obie drużyny koncentrowały się głównie na obronie, co sprzyjało Olkuszankom. Z każdą minutą spotkanie nabierało tempa, choć zawodniczki obu ekip popełniały liczne błędy, zwłaszcza w ataku, często tracąc piłkę tuż przed rzutem na bramkę. Po pierwszym kwadransie na tablicy wyników widniał remis 6:6.
Drugie 15 minut pierwszej połowy przypominało zaciętą walkę bokserską. Bramka za bramką, faul za faul, błąd za błędem. Starcie było niezwykle wyrównane do 21. minuty, kiedy to podopieczne Pawła Tetę Lewskiego wyszły na trzybramkowe prowadzenie (7:10). Drużyna z Małopolski przez dłuższy czas nie potrafiła odpowiedzieć bramką. Patrycja Cierpiał, broniąca dostępu do bramki SPR-u, robiła wszystko, by zamurować swoje pole bramkowe i nie pozwolić kielczankom na wyższe prowadzenie. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 10:12 na korzyść Korony Handball Kielce.
Po przerwie zespół z Olkusza szybko doprowadził do remisu, jednak ten stan trwał zaledwie 15 sekund, bo tyle czasu potrzebowały kielczanki, by ponownie objąć prowadzenie. Po 35 minutach na tablicy widniał wynik 12:15. Po chwili „Pink Power” straciły swoją przewagę, ale na szczęście każda próba remisu ze strony Olkusza okazała się nieskuteczna. W 40. minucie mecz zaczął się na nowo po remisie 16:16, co sprawiło, że przez następne minuty spotkanie znów przypominało bokserską walkę. W 45. minucie nastąpiła całkowita zmiana w grze. SPR Olkusz wyszedł na dwubramkowe prowadzenie 21:19, a kielczanki koncertowo zmarnowały przewagę, którą uzyskały w pierwszej części meczu.
W ostatnich dziesięciu minutach przyjezdne musiały odrabiać straty, bowiem gospodynie wyszły na trzybramkowe prowadzenie, co sprawiło, że zwycięstwo oddalało się z każdą minutą oraz zmarnowaną akcją. Na szczęście determinacja „Koroneczek” i ich wola walki pozwoliły wyrównać stan spotkania na pięć minut przed końcem (23:23), a chwilę później zdobyć dwie bramki, które dały im prowadzenie tuż przed końcem meczu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 23:26 dla Korony Handball Kielce.
MVP w drużynie została Gabriela Tomczyk.
Korona Handball Kielce
Januchta- Miśkiewicz-Podsiadło 4 -Smelcerz-Staszewska 1 -Rzepka-Leśniak 1 -Wawrzycka-Tomczyk 5 -Sadowska-Jarosz-Śmiglarska 3 -Łucak 3-Berlińska 4
