I połowa
Spotkanie rozpoczęło się od trafienia gospodarzy. Kielczanie chcieli odpowiedzieć, jednak Hassan Kaddah znów zawiódł, trafiając w bramkarza, przez co Industria wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Egipcjanin po chwili się zrehabilitował i wpisał się na listę strzelców. W piątej minucie Adam Morawski świetnie zachował się w bramce, broniąc rzut karny. Remis padł dopiero w szóstej minucie za sprawą Arkadiusza Moryto.
Rywale natychmiast odpowiedzieli dwoma bramkami, obejmując prowadzenie 5:3. Gwardia jednak straciła trzy piłki w ataku przez proste błędy, co pozwoliło kielczanom odrobić straty i wyjść na prowadzenie 6:5. Taki obrót spraw sprawił, że Gwardziści przez ponad pięć minut nie potrafili trafić do siatki. Industria, mimo gry w przewadze, nie wykorzystała swoich szans, co pozwoliło wyrównać na 7:7.
Kolejne minuty były dość specyficzne – obie drużyny popełniały katastrofalne błędy w ataku i obronie. Zwykły widz mógł odnieść wrażenie, że ogląda raczej starcie drużyn z niższych lig półamatorskich. Przez kilkanaście minut nie padała żadna bramka, co wynikało zarówno z fatalnej skuteczności, jak i świetnej postawy bramkarzy. Impas przełamali wicemistrzowie Polski, którzy błyskawicznie wyszli na dwubramkowe prowadzenie 8:10.
Na dwie minuty przed końcem Theo Monar trafił rywala w twarz, za co otrzymał czerwoną kartkę. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 10:15.
II połowa
W drugiej połowie nastąpiła zmiana w bramce – miejsce w bramce zajął Bekir Cordallija. Kielczanie jako pierwsi trafili po wznowieniu, podwyższając prowadzenie o jedno trafienie. Chwilę później Hassan Kaddah wykorzystał rzut z siódmego metra.
Gra rywali pozostawiała wiele do życzenia – zaczęli grać bardzo ostro, faulując przeciwników za każdym razem, gdy Industria atakowała. W 37. minucie Daniel Dujszebajew znalazł się sam na sam z bramkarzem, jednak rzucił ponad bramkę. Mimo tego kielczanie nie załamali się i podwyższyli prowadzenie do ośmiu trafień, prowadząc 12:20.
W 39. minucie na parkiecie upadł Hassan Kaddah, który źle stanął. Powtórki sugerowały, że uraz mógł zakończyć się poważnie. Zawodnicy rywali, sfrustrowani swoją grą, wyładowywali emocje na zawodnikach Industrii, popełniając rażące faule.
W 42. minucie doszło do przepychanki na połowie gości. Kielczanie nie odpuszczali i również grali bardzo ostro, co doprowadziło do czerwonej kartki dla Arcioma Karaleka.
Przez kolejne minuty obie drużyny grały w podwójnym osłabieniu, co przypominało mecz juniorów rozgrywany 4 na 4. Kolejne minuty to typowa wymiana trafień – gol za gol, akcja za akcję. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 19:32 dla Industrii Kielce
COROTOP Gwardia Opole – Industria Kielce
19:33 (10:15)
COROTOP Gwardia Opole: Ałaj, Sowiak – Wrzesiński 3, Wojdan, Aksamit, Romanowski, Zarzycki 3, Luksa, Milewski 1, Antoniak, Pelidija 1, Rugała 2, Janikowski 5, Jendryca 1, Kamiński 3.
Industria Kielce: Morawski, Cordalija – Jędraszczyk 1, Olejniczak 3, Maqueda 2, Moryto 8, D. Dujszebajew 2, Kaddah 4, Latosiński 1, Karalek 1, Vlah, Rogulski 4, Monar 2, Jarosiewicz 5.
Czerwona kartka: Theo Monar, Artsem Karalek (Industria Kielce) – Admir Pelidija (COROTOP Gwardia Opole).